sobota, 20 czerwca 2015

List do X. (...)zachowujesz się bynajmniej dziwnie(...)"

Hi X.!
    Don't worry. I'd prefer translate the letter into English later. At least you have the opportunity to see the letter in my language.
      Kiedy to piszę u Ciebie jest prawie noc,u mnie zaledwie jest wieczór .
Od paru dni zachowujesz się bynajmniej dziwnie..Od kąd powiedziałeś mi,to co leży tobie na sercu naprawdę dziwnie się zachowujesz.Wszystko się zmieniło. Między nami nie jest dobrze.Czuję,że Cię tracę jako przyjaciela.A może już straciłam? Nadal się nad tym zastanawiam i nadal nie znam odpowiedzi.Nie wiem też w jak się zachować w tej sytuacji.Zastanawiam się czy chcesz o tą przyjaźń walczyć.
W dniu w którym mi to powiedziałeś zrozumiałam czego tak naprawdę ja się bałam i boję.Ani przez chwilę wtedy nie przeszło mi przez myśl,żeby Cię i całą tą znajomość przekreślić.Miałeś mi odwagę powiedzieć coś,co ja nie potrafię powiedzieć komuś od dawna.Nie wiem dlaczego,ale wierzę Ci w to.Naprawdę wierzę,choć nie mam zbyt wielu powodów ku temu.Jedynie twoje słowo.
Obiecałeś mi,że nigdy mnie nie zostawisz.Ja Ci tego nie obiecałam.W każdej chwili jeżeli będziesz naprawdę chciał pozwolę Ci odejść,abyś mógł być szczęśliwy beze mnie, sam lub z kimś innym.Przyjaźń wymaga poświęceń,jak wszystko inne.A ja tym razem mogę się poświęcić dla twojego szczęścia. Nie będę Cię trzymać pod kluczem.Nie będę Ci mówić co masz robić.Nie chcę mieć Cię na wyłączność.Masz prawo do własnego życia.Do wszystkiego masz prawo bo nie będziemy ze sobą.
Ale muszę spytać..Czy gdyby była szansa,żebym darzyła Cię tym uczuciem,chociaż przez jeden dzień,czy skorzystałbyś z niej?
Nie wiem czy chciałabym,żebyś odpowiedział "tak",nie wiem też czy chciałabym,żebyś odpowiedział "nie".Chyba nawet nie chcę znać odpowiedzi na to pytanie.
Musiałam tylko zapytać.
Nie chcę Cię ranić,wiesz? Zastanawiam się czy w takim razie moje odejście by Ci pomogło.Nie musiałabyś cierpieć będąc przy mnie.Może moja nieobecność pomogła by Ci kogoś sobie znaleźć.Z czasem byś może zapomniał o mnie.Może to by było lepsze dla Ciebie.
A może już sam do tego dążysz? Chyba tak właśnie jest.Chyba jedynie to daje się odczuć.Nic więcej nie umiem wywnioskować.A może jednak znudziłam Ci się? Albo..Może nie zasługuję na Ciebie? Mówią,że ma się to,na co się zasługuje,a ja nie zasługuję na nic,więc nie mam nic.Bardzo możliwe.Nie bez powodu jestem tak,a nie inaczej nazywana.
Co chwilę co innego przychodzi mi do głowy.I za każdym razem jest tak samo..Tylko Ty możesz mi na to wszystko odpowiedzieć.Nikt inny nie może,tylko Ty.
Może to głupie,ale trochę brakuje mi wiadomości od Ciebie.Brakuje mi twoich żartów.Zawsze głupia się nabierałam,a Ty się zawsze pytałeś czy jestem za to zła.Nigdy nie byłam.Nazywałam Cię w takich momentach  kłamcą,ale wtedy nie miałam Ci nic za złe.Śmiałam się po prostu z twojego zachowania.Brakuje mi trochę twoich przywitań,twojego "good morning carol" lub "good mor ing Karolin".Zawsze się wtedy wściekałam,że odmieniasz moje imię w rodzaju męskim,ale też cieszyłam się,że chociaż próbujesz je odmieniać.Brakuje mi trochę twoich pytań.Nikt nigdy mnie tyle nie pytał co Ty podczas jednej naszej rozmowy.Trochę mi tego brakuje.Chciałabym wrócić do tego.Dzięki tobie się uśmiechałam.Przez całe dnie chodziłam wtedy uśmiechnięta.Czasami miałam wrażenie,że inni się mi przypatrują.No,ale nic dziwnego.Na co dzień jestem straszną zrzędą i ciągle chodzę naburmuszona.Dziękuję Ci za to.Dzięki tobie,choć przez chwilę byłam szczęśliwa.
Tylko,jeżeli próbujesz o mnie zapomnieć,to wtedy nie chcę do tego wracać.Chcę żebyś dążył do szczęścia.
Miałam nadzieję,że w ten weekend się odezwiesz,ale teraz widzę,że chyba nie mam na co liczyć.Sama się nie odezwę.Ostatnio się odezwałam i nic z tej rozmowy nie wyszło.
Dziękuję też,że się o mnie martwiłeś.Staram się poprawić,żebyś już nie musiał więcej.Niestety to nic nie pomaga.Mojemu organizmowi dziennie wystarcza jeden duży posiłek i dwa lub trzy małe.Nie pijam też herbaty.Tym bardziej kawy tak jak Ty.Nie mówiłam Ci tego.Nie chciałam Cię martwić,że mam problemy z sercem kiedy ją piję.Zazwyczaj też nie jem śniadań.Ale nie martw się..Jak narazie mam się dobrze.
Jestem wdzięczna Ci za wszystko.Nawet za najmniejszą rzecz,wiesz? Naprawdę dziękuję.
Przepraszam też,że nie potrafię odwzajemnić twojego uczucia.To by nas zniszczyło,wiesz? Lub chociaż mnie by to zniszczyło.Nie wiem czy moje serce zniosło by kolejną taką sprawę.
Jak ja to zawsze piszę..
Will be okay.Take care!

I hope that "See ya later,
Bye!
Your dude(carol/Karolin/Caroline)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz