niedziela, 3 stycznia 2016

List do.. "Kocham go,a oni.."

Cześć..
Pisząc ten list siedzę w pociągu.Wracam od niego..Miało być miło,a było..wiesz jak było? Przewidywałam,że takie coś może mieć miejsce,ale nie zakładałam,że będzie aż tak okropnie.Spodziewałam się,że jego babcia lub siostra zgarnie mnie na rozmowę,ale naprawdę nie zakładałam,że będzie aż tak źle..
Kim my jesteśmy,żeby mogli nam mówić co nam wolno? Ich niewolnikami?  Rozumiem..Mamy po parenaście lat,oni chcą dla nas jak najlepiej,ale bez przesady.
Co należy w takiej sytuacji zrobić? Spasować i pójść na wszystkie ich warunki czy się buntować i albo przez to będzie jeszcze gorzej,albo dzięki temu będzie lepiej? Co robić?
Angażując się w związek na odległość zdawałam sobie sprawę z tego,że nie będzie łatwo,ale..nie podejrzewałam,że będziemy musieli tańczyć jak oni nam zagrają..
Kto normalny by się zgodził na ich warunki? Kocham go,a oni..
Oni mi mówią,że nie mam prawa uznawać go za swojego chłopaka,że nie mam prawa rozmawiać z nim  kiedy i ile chcę,nawet wtedy kiedy mamy czas wolny..Bo co..? Bo najpierw nauka,żeby móc zdobyć jakieś wykształcenie? Nie można pogodzić tego ze sobą?
W dodatku mówią mi,że nie mogę się z nim zbyt często widywać..I tak już widuję się z nim tak rzadko,a teraz mi mówią,że mogę się z nim widywać tylko raz na jakiś czas.I to raz na jakiś czas nie oznacza jednego miesiąca..To raz na jakiś czas oznacza widywanie się raz na cztery,trzy lub dwa miesiące kilka godzin..
Jeszcze mówią mi,że oni nic do mnie nie mają..Właśnie widzę..
[Cała rozmowa trwała chyba z 15 minut i tak szczerze nie bardzo można było nazwać to rozmową..
Jego babcia prawie że krzyczała,a my byliśmy zmuszeni do wysłuchania jej.Nikt nie mógł,nieproszony o to,zabrać głosu bo było jeszcze gorzej..
Skutkiem całej tej 'rozmowy' był płacz i nie tylko mój..Ja zaczęłam płakać-on mnie uspokajał,ja się uspokoiłam i on zaczął..
Pomału nas to wszystko wykańcza..Ile można?
Jeszcze moja mama poprawiła po jego babci i zaczęła wykład..]
Obawiam się,że prędzej się wykończymy niż to wszystko zejdzie na dobrą drogę..
Już naprawdę nie wiem co mam robić,żeby było dobrze.Co nie zrobię jest źle..
Jeżeli zechcesz wyrazić swoją opinię na ten temat to czekam na list od Ciebie..
                               ~ K.