środa, 1 lipca 2015

List do.. "(...)Powiedz mi..Co teraz będzie?(...)"

Mój Aniołku! (Moje serduszko)
Pisząc do Ciebie ostatni list cała byłam przepełniona optymiznem.Naprawdę wierzyłam,że damy radę. Co jest naprawdę dziwne,ponieważ jestem pesymistką.Dziś znowu to robię.Poraz kolejny piszę do Ciebie w dość niecodzienny sposób.Tylko tym razem z jednym wyjątkiem-nie jestem już tak dobrze nastawiona.
Na pewno zastanawiasz się co mnie do tego skłoniło.Być może jednak już jakiś powód Ci się nasuwa na myśl.Być może już wiesz co mnie do tego skłoniło.Jeżeli jeszcze nie,to niebawem się dowiesz.
Znamy się już tyle czasu.Dokładnie ponad dwa lata,a conajmniej od roku się przyjaźnimy.Specjalnie dla Ciebie chciałam niedługo przyjechać do miasta w którym mieszkasz.Chciałam spełnić twoją prośbę.Jedynie dla Ciebie.Innego powodu nie ma.Nic więcej mnie tam nie sprowadza.To właśnie dla Ciebie jestem skora do poświęceń.Przynajmniej jeszcze do wczoraj byłam.Dzisiaj już nie wiem jaką postawę przyjąć.
Jesteś dla mnie bardzo ważna.Do tej pory myślałam,że wiesz,że właśnie tak jest.Niestety wychodzi na to,że prawdopodobnie się myliłam.Gdybyś to wiedziała, inaczej byś postąpiła.A może jednak Cię nie znam? A może moje odczucia są błędne? A może postąpiłabyś tak samo? A może jednak histeryzuję? A może jednak wyolbrzymiam to wszystko?
Jedno jest pewne.. Serce mi pękło kiedy dowiedziałam co zrobiłaś,wiesz? Nie wierzyłam kiedy ktoś mi 'powiedział',że jesteś w stanie zastąpić mnie kimś innym.Nie wierzyłam,że mogę spaść o szczebel niżej,że od dzisiaj inna osoba zajmie w pewnym sensie moje miejsce,a ja zejdę  bardziej na bok.Broniłam Ciebie,broniłam mojego serduszka.A wiesz czemu? Bo naprawdę jesteś dla mnie ważna.Nie myślałam,że możesz mnie tak zranić.Do tej pory ufałam Ci bezgranicznie.Teraz nie wiem co mam myśleć.
Zdaję sobie sprawę,że nie jestem zbyt dobrym człowiekiem,ale też nie jestem rzeczą,którą można zastąpić albo chociaż odstawić na na bok.Nie jestem żadną zabawką.Ja też mam uczucia,wiesz?
Rozumiem.Jesteś młodsza,chcesz wyszaleć,ale proszę Cię,pomyśl jak ja mogłam się poczuć.
Powiedz mi..Co teraz będzie? Jak mam Cię traktować? Jak mam się zachować? Chcesz,żebym udawała,że wszystko jest dobrze,że nic się nie stało?
Wiesz..Ja chyba nie potrafię.
Przepraszam.
Liczę,że naprawdę zastanowisz się nad tym wszystkim.
                                                Twoja K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz