czwartek, 15 stycznia 2015

"(...)Staram się zrozumieć(...)"

List do K.
Cześć. Dzisiaj nie będę Cię atakować. To i tak bez sensu.
Staram się zrozumieć Twoje zachowanie ale nie idzie mi najlepiej. Miło byłoby mi gdybyś troszeczkę pomógł. Nie rozumiem dlaczego znikasz na tak długi czas,nie zostawiając  mi nawet jakiejkolwiek o tym informacji. Naprawdę tego nie rozumiem. I po co chcesz to bardziej psuć? Po co zarywasz? Dobrze znasz moją historię.  Chociaż jednak nie.. Przecież nie było Cię,gdy Cię najbardziej potrzebowałam. Niedługo będę Cię potrzebować,ale wiesz co? Mogę się założyć,że nawet o tym nie będziesz wiedzieć. Ale wiesz co? Dam sobie radę.. W najgorszym wypadku wrócę do starych nawyków. A Ciebie pewnie nie będzie to obchodzić.
Ale gdyby jednak,to.. Narazie radzę sobie. Podnoszę się i czuję się znacznie lepiej,ale to tylko pozorny czas. Ten czas ma mnie wzmocnić,żeby przetrwać najgorsze.
Działam w sporcie. Tylko to przytrzymuje mnie przy życiu i dzięki temu normalnie funkcjonuję.
24 stycznia mam zawody w Toruniu. Kiedyś byłbyś z tego dumny ale teraz nie wiem,nie jestem Tobą.
Wciąż inaczej postrzegam świat. Zupełnie inaczej niż byś chciał. Przepraszam. Miałam się zmienić ale ja nie potrafię. W zupełności mi wystarcza tak jak jest. Pewnie myślisz,że to chore ale cóż.. Twoja K. już dawno umarła,zastąpiła ją wredna suka.
                                                                                                                                          Nadal czekam,
                                                                                                                                 Wierna przyjaciółka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz