czwartek, 1 października 2020

Wspominki

List z dnia 01.10.2020r.
Babciu, dzisiaj po raz pierwszy w przeciągu paru lat wypowiedziałam na głos Twoje imię..
Z taką niepewnością, że aż wstyd się przyznać. Musiałam chwilę pomyśleć,czy chociaż dobrze to robię. Odmieniłam je kilka razy w głowie i dalej nie jestem pewna. A kiedyś wypowiadało się bez namysłu i było dobrze.. 
Kochany dziadku.. Twoje imię również nie używałam tyle czasu,że raczej się niedolicze. Przez dłuższą chwilę brakowało mi pewności co do tego, w jakiej formie je użyłam. Leżycie w jednym grobie i zawsze było tylko "babcia i dziadek". 
Moi najukochańsi dziadkowie.. jakoś mi dzisiaj bardziej przykro niż zwykle. Mówi się,że w naszych sercach będziecie żyć wiecznie, a mimo to człowiek zapomina. Wciąż potrafię w głowie odtworzyć głos każdego z osobna. Jednakże jest słabszy,cichszy,a nawet powiedziałabym,że zniekształcony. Wiele razy zastanawiałam się co byście teraz powiedzieli widząc jak niektóre z waszych wnuków dorastają,niektóre wchodzą powoli w dorosłość,a niektóre żyją już w dorosłym świecie. Wiele razy zastanawiałam się, czy bylibyście z nas dumni. Co powiedzielibyście o naszych drugich połówkach- przecież tak bardzo chcieliście ich poznać i tak niewiele czasu Wam zabrakło,żeby to się rzeczywiście stało. Wiele razy również się zastanawiałam,dlaczego tak szybko nam Was odebrano. Przychodzi wtedy jedynie myśl,że nikt nie jest święty. Każdy na swoje pracował,ale nie każdy zasłużył na to co dostał. Ale co z tego? Jesteśmy następnym pokoleniem i dla nas byliście najlepsi,więc dlaczego tak szybko musieliście stąd odejść..
Dziadku..pamiętam ten dzień jakby to było dziś. Pamiętam telefon,który pod koniec dnia kalendarzowego zadzwonił,ciszę, tykanie zegara w tle i ogłuszającą relację z rozmowy z osobą dzwoniącą ze szpitala. Ogłuszającą, mimo że jakby już mogło się wydawać każdy był na nią przygotowany. Pamiętam moment,kiedy mama wróciła z torbami wypełnionymi Twoimi rzeczami i psy,które doskonale wyczuwały dobrze im znany zapach,ale już nigdy nie doprowadził ich do właściciela. Pamiętam ten czas tak dobrze. Po raz pierwszy tak naprawdę poczułam, czym jest śmierć. Myślałam, że rozumiem, ale jednak się myliłam. Pamiętam babcie,która mnie prosiła,żebym nie płakała bo samej tak niewiele brakowało. Nie potrafiłam się powstrzymać. Pierwszy raz tak bardzo płakałam. Pamiętam pożegnanie,cmentarz i dalej już tylko mgła..
Człowiek nie zdaje sobie sprawy jak wiele oczywistych rzeczy jeszcze nie zrobił, o jak wiele jeszcze nie zapytał. Jest mi przykro, że już nie dostanę odpowiedzi,że nie mogę się z Wami dzielić tym wszystkim.
Kochana babciu.. chciałabym zapomnieć dzień, który stał się jednym z siedmiu ostatnich Twojego życia. Do dzisiaj jest mi tak strasznie wstyd, że nie zostałam w tym szpitalu dłużej, że już po prostu nie wróciłam do tej sali. Poznałam w tym czasie prawdopodobnie miłość swojego życia, ale jest mi przykro, że już więcej Ciebie nie widziałam. Do dzisiaj nie wiem dlaczego chociaż na chwilę nie wróciłam. I choć mam wrażenie, że nie masz mi tego za złe, to ja sobie wciąż nie mogę wybaczyć i zmyć z siebie tego wstydu i zażenowania. Jest mi źle, że nie mogę Cię przeprosić i otrzymać odpowiedzi. Cały czas się zastanawiam,czy nie jest Wam przykro,że spędzam czas z ludźmi,którzy traktują mnie jak własną wnuczkę. Zastanawiam się,czy powinnam mieć wyrzuty sumienia,ale nikt już na to mi nie odpowie, tak jakbyście Wy to zrobili.
Niedawno ktoś w końcu postawił twoje zdjęcie obok zdjęcia dziadka. Każde z nich było chyba ostatnią rzeczą, którą po sobie zostawiliście.
Ostatnio mama przyszła i mimo że każdy wiedział, oznajmiła że, babcia miałaby dzisiaj urodziny. Wyczuwałam smutek bijący od niej. Nastąpiła krótka cisza. Nikt więcej nie potrafił powiedzieć niż "wiem " bo cóż powiedzieć więcej?
Odczuwam do dziś atmosferę,która zapanowała po waszym odejściu. Już nikt w całej rodzinie nigdy więcej nie był tym co wcześniej. Długo powracaliśmy do bycia sobą z tamtego okresu, ale tylko Wy trzymaliście to wszystko w całości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz