piątek, 6 stycznia 2017

List do M.

List pisany m.in przy utworze:
Bonson/ Matek- Jestem, byłem, będę MVP

Witaj..                   Z dnia 4 na 5 stycznia 2017

Szczerze mówiąc..Nie spodziewałam się Ciebie dzisiaj. Nawet nie chciałam. Byłam święcie przekonana,że zablokowałam Ci wszystkie drogi dostępu, a tu proszę.. Niespodzianka. Zapomniałam o jednej i Ty to szybko wykorzystałeś. Wszystko z taką dokładnością Ci blokowałam,a tu jednak..
Musiałeś wracać?  Musiałeś ruszyć to moje głupie serce?  Ty naprawdę jesteś egoistycznym dupkiem. Dodatkowo jesteś żałosny i śmieszny.. Po co wracałeś?
Naprawdę myślałeś, że Ci wybaczę?  Że wrócimy do początku?  Że możemy zacząć od początku?
Nie uważasz,że wystarczająco już nadużyłeś mojej cierpliwości?  No po co wracałeś?  Przecież już było tak dobrze.. Dlaczego nie możesz dać mi upragnionego spokoju? Dlaczego nie możesz pozwolić mi spać spokojnie? Przecież ja teraz znowu będę miała chociaż 4 noce w dupie i nie będę mogła spać. Znowu będziesz mi się śnił i to wszystko. Znowu będę z boku na bok się przewracać na pół świadoma. Naprawdę dziękuję Ci bardzo.
Naprawdę to takie śmieszne jak się wściekam? Dlaczego nie możesz wziąść moich słów na poważnie?  Dlaczego się szczerzysz albo uśmiechasz się pod nosem i mówisz że wyglądam uroczo,skoro w twoich oczach widać łzy i oboje zdajemy sobie sprawę z tego,że ta sytuacja nam nie pasuje?  Mam ochotę dać Ci porządnego gonga w ryj,ale wiem, że wtedy to już wogóle nie będziesz mógł powstrzymać się od śmiechu i kąśliwych tekstów. Zawsze tak było.
Dlaczego nie może być normalnie? Dlaczego od razu nie mogłeś mi powiedzieć prawdy?  Na nic tu się zdadzą twoje tłumaczenia,że nie chciałeś mnie stracić. Człowieku.. Ile razy jeszcze będziemy drążyć ten temat i się powtarzać?  Praktycznie mnie wtedy nie znałeś. Byłam jak każda inna dziewczyna. Dodatkowo jeszcze nie wyróżniałam się od reszty. Ni to nadzwyczaj piękna, ni to jakoś specjalnie rozmówna,ni to z świetną figurą i wogóle. Więc do cholery jasnej bądź chociaż raz ze mną szczery i powiedz mi.. Czego ty się bałeś stracić? Albo.. Kiedy wreszcie miałam poznać prawdę?  A może tak naprawdę wogóle miałam jej nie poznac?  Przecież tobie było tak wygodniej!  Co prawda.. Musiałeś wymyślać kłamstwo za kłamstwem,ale jednak było Ci wygodniej. Szkoda tylko, że ja naprawdę tych twoich kłamstw nie potrzebowałam. Gdybyś od samego początku niczego nie udawał i nie przekręcał to może byłoby inaczej.
Naprawdę.. Gdyby nie twoje kłamstwa teraz mogłoby być inaczej.
Zjebałeś.. Naprawdę zjebałeś i bardzo dobrze o tym wiesz.
Powiedz mi wreszcie.. Jak wogóle można być kimś takim ? Jak można dopuścić do tego, żeby kogoś szczęście opierało się na kłamstwach i robić wszystko żeby to trwało jak najdłużej? Tłumaczysz, że nie wiedziałeś, że tak się do siebie zbliżymy.  Mówisz,że nigdy nie chciałeś mnie zranić, a popatrz.. Co to niby teraz jest? Cholerne szczęście? Jeżeli tak,to masz jakieś dziwne pojęcie szczęścia.
Teraz już nie jestem już twoją K..Czy ja wogóle kiedykolwiek nią byłam?  Może to było kłamstwem?  Kurde..co ja gadam? Przecież to wszystko było jednym wielkim kłamstwem!  Teraz już nie wierzę Ci w żadne twoje słowo chociaż tak bardzo bym chciała. Tak bardzo bym chciała,żebyś był prawdziwy,żeby tego fałszu tu nie było,ale nie mogę.. Nie mogę się przełamać.. Nie wolno mi. A o wybaczeniu nawet nie powinno być myśli.

6.01.2017
Patrz idioto co żeś narobił.. Po co wracałeś? Po co ruszyłeś to moje cholerne serce?  Chciałeś być moim ulubionym "cześć " i najtrudniejszym "żegnaj " no to kurwa masz.. To narobiłeś. Wyśmiałam Cię, a teraz masz.. Tak o to się okazało,że byłeś moim ulubionym "cześć " i że jesteś jednym z najtrudniejszych "żegnaj ".
Minęła mi już złość na Ciebie.. Teraz już jedynie jestem zła na samą siebie za swoją naiwność.
Narobiłeś tak, że mam nadzieję, że jeszcze wrócisz. Ale ja wiem.. Nie wrócisz. To było ostateczne pożegnanie. Nie pozwoliłam Ci wrócić.
Dostałam to czego tak bardzo chciałam.Pewnie tak lepiej..

Życzę Ci więcej odwagi i pewności siebie.
Niech Ci się jakoś w tym życiu wiedzie.
Nie mów już tyle kłamstw.
Trzymaj się.
                                                                          ~K..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz